Performancing Metrics

 

Klepsydry do samodzielnego wydruku

Cmentarz i pochówek katolicki
Wpływ na kształt i umiejscowienie cmentarza zawsze miała tradycja religijna, względy sanitarne, położenie geograficzne, skład lokalnej społeczności.

   Koncepcję cmentarza, jako przestrzeni nienaruszalnej i świętej, przejęło wczesne chrześcijaństwo co prawda z tradycji rzymskiej, ale pierwsze cmentarze chrześcijańskie musiały wyodrębnić się z dawniejszych cmentarzy pogańskich. Kościół też stanowczo protestował przeciwko pochówkom np. "w polu" czy obyczajem rzymskim przy drogach, uznając to m.in. za relikt pogaństwa. Od średniowiecza aż do epoki oświecenia zmarli spoczywali tuż obok żywych: cmentarze przeniesiono w obręb osiedli ludzkich i w bezpośrednie sąsiedztwo świątyń (apud ecclesiam - w, obok kościoła).


   W europejskim średniowieczu oczywiscie spotyka się cmentarze "w polu" (poza obrębem osiedli ludzkich), z własną kaplicą lub nie, ale były to stare cmentarze pogańskie, które z czasem ulegały zapomnieniu i likwidacji, albo miejsca pochówku samobójców czy zbrodniarzy, lecz nawet dla tych ostatnich po jakimś okresie wystawiano kaplicę.


   U podstaw katolickiego pochówku i cmentarza leży wiara w zmartwychwstanie ciał, a własciwie w jej ludowej interpretacji. Uważano powszechnie, iż życiem wiecznym będą się cieszyć tylko pochowani w nieskalanej ziemi, w poblizu świątyni lub świętch, a których szczątki nie zostaną zbezczeszczone (w tym spalone).


   Kościół już w III w. oddał cmentarze pod opiekę biskupów i księży, tworząc system cmentarnej administracji. Cmentarze były już wówczas miejscami świętymi i chronionymi specjalnymi immunitetami. Obejmowało je także prawo azylu, „w obrębie murów cmentarnych, czy kościelnych władze świeckie nie miały żadnych praw wykonawczych, wszystko podlegało wyłącznie pokojowi bożemu” (P. Aries, Człowiek i śmierć, Warszawa 1992, s. 73.). Na cmentarzach opłacało się również np. mieszkać, gdyż miejsca te były wolne od podatków i czynszów. Handel zatem kwitł, a ludzie cieszyli się z tańszej możliwości nabycia wszelakiego dobra.
Od X w. zaczyna się tendencja do lokalizowania cmentarzy w obrębie miast i w bliskości kościołów. Sobór rzymski z 1059 r. nadał im sankcję "pół świętych" rzucając klątwę na ludzi bezczeszczących je. Sobór ten uchwalił nakaz wydzielania przy nowo wznoszonych obiektach sakralnych przestrzeni o szerokości 60 kroków do chowania zmarłych, tak aby zmarli spoczywali w fizycznym cieniu kościoła.
W Polsce pojęcia cmentarz użył po raz pierwszy Aleksander Brückner w 1415 roku (użył wtedy formy cmyntorz).


   W 1512 roku synod gnieźnieński nakazał ogrodzenie cmentarza murem, parkanem drewnianym lub okopanie rowem. Synod warmiński w 1610 roku zakazywał rozwieszania na cmentarzach pościeli, wystawiania i mycia naczyń kuchennych itd. Inni biskupi zarządzili usunięcie z cmentarzy chwastów, beczek z wapnem, a zezwali sadzić drzewa. Synod wrocławski w 1641 roku zaleca, aby zmarłych, nawet najuboższych, chowano przyzwoicie przy udziale kapłanów. „Wypada wnieść ich do kościoła i odprawić kondukt mniejszy z udziałem kadzidła”. Synod chełmski groził duchownym ciężką karą za „...odmówienie lub zwłóczenie pogrzebu dla nieopłaconych pieniędzy”.
W roku 1720 synod poznański nakazał: „Gdy umrze biedny za pogrzeb, którego nic dać nie mogą, dusza jego ma być wspierana miłością, a więc wszystko będzie darmo i wyprowadza się jego ciało z całą okazałością i odprawi się msza św. I kondukt. Żadne ciało pochowane nie będzie, które wpierw nie było wystawione w kościele, podczas mszy św., aby każdy wiedział, że nie zbywa kapłanom nic miłości, tam gdzie wymaga tego potrzeba". W miarę jak powstawały nowe miasta, cmentarze te stawały się zbyt ciasne, tym bardziej, że potęgująca się śmiertelność powodowała, iż przy świątyniach zaczęło brakować miejsca na pochówki. Likwidowano cmentarze przykościelne, głownie ze względów higienicznych. Warunki sanitarne stały się nie do przyjęcia, grożąc w każdej chwili wybuchem epidemii.


   W XVI-XVII w. dosyć powszechnym był więc zwyczaj, że parafia miała dwa cmentarze: jeden przy kościele, przeznaczony dla zamożnych oraz drugi, położony w pewnej odległości od świątyni i miasta, gdzie grzebano ubogich. Tak np. radziła sobie katedra wrocławska zakładając w 1602 r. na Szczytnikach cmentarz Św. Wawrzyńca czy parafia Bożego Ciała - w 1715 r. przy dzisiejszej ul. Kamiennej we Wroćławiu (P. Aries, Człowiek i śmierć, Warszawa 1989, s.314-315). Dla ludności mniej zamożnej organizowano także wspólne nekropolie kilku parafii (np. jeszcze średniowieczny Cmentarz Niewiniątek w Paryżu), które również mogły (ale wcale nie musiały) znajdować się w obrębie murów.


   Jednocześnie pod kościołami organizowano podziemne krypty dla duchowieństwa, dobrodziejów i po prostu ludzi bogatych. W ten sposób powstały np. podziemia kościoła Św. Barbary w Krakowie.


   Zdarzało się, iż cmentarze wyrastały także wokół prywatnych kaplic możnowładztwa. Lokalny władca budował własną kaplicę, gdzie odprawiano nabożeństwa, a przy okazji czczono pamięć członków rodu. Mauzolea te z czasem przekształcały się w kościoły parafialne i "obrastały" grobami okolicznej ludności. Te szlacheckie nekropolie były na początku właściwie nielegalnie. Prawo kościelne nakazuje bowiem, aby zmarłych grzebać w miejscu specjalnie na ten cel przeznaczonym, poświęconym, a co najważniejsze - dostępnym dla mniejszej lub większej wspólnoty. Tymczasem owe prywatne cmentarze tworzono przede wszytkim dla członków jednej rodziny.


   Do XVIII wieku ciała chowano w grobach zbiorowych (tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na indywidualny grób, zresztą tylko im było wolno). Były to wielkie doły, które zasypywano dopiero po całkowitym wypełnieniu. Trzeba przypomnieć, że w tamtejszych czasach szerzyły się zarazy i epidemie. Bywało zatem, że w szybkim tempie kończyła się pojemność zbiorowej mogiły, którą następnie raczej posypywano ziemią, niż zasypywano i kopano następny dół.


   W Polsce pod koniec XVII w biskup poznański Andrzej Młodziejowski opracował formalny projekt zakładania cmentarzy poza miastem. W maju 1714 r. biskup przemyski Jan Kazimierz Bokum (w latach 1698-1701 proboszcz rzeszowski) zalecił wytyczenie poza miejskimi wałami odrębnego cmentarza, wskazując jako miejsce zachodnią cześć dzisiejszego Starego Cmentarza. W Warszawie w 1745 r. próbę taką podjęło Zgromadzenie Księży Misjonarzy przy kościele św. Krzyża, mające rozległe tereny ziemskie poza miastem. Jednak opór społeczeństwa związany z przekonaniem, iż chowanie zmarłych poza miastem jest niegodne prawdziwego chrześcijanina, odpowiednie jedynie dla przestępców, samobójców, włóczęgów czy ofiar epidemii, przeciągnął sprawę zakładania nowych cmentarzy na kilkadziesiąt lat.


   We Francji, po ostrych żądaniach lekarzy, sprawą zajął się w 1763 r. parlament, który zmienił obowiązujące od stuleci prawo, zakazując chowania zmarłych na cmentarzach przykościelnych. Inny przykład: w Rzeszowie, który od 5 sierpnia 1772 r. wraz z całą południowo-wschodnią Polską wszedł w skład Monarchii Habsburgów jako Galicja, obowiązywał dekret cesarza Józefa II z 11 grudnia 1783 r., opublikowany przez Gubernium Galicyjskie 21 stycznia 1784 r., zakazujący pochówków na przykościelnych cmentarzach i w kryptach świątyń. Władzom miejskim zaś polecono wytyczenie w przeciągu czterech tygodni odpowiednich miejsc na nowe cmentarze.
Widzimy tu tym samym coraz wiekszy wpływ władz swiedzkich - z założenia religijnie neutralnych - na organizację cmentarzy katolickich.


   Cmentarz w katolicyzmie - w odróżnieniu od niektórych nurtów reformatorskich - jest przestrzenią sakralną. Ciało ludzkie jest świątynią Boga, ciało ludzkie jest święte, więc zbiorowisko ciał świętych staje się przestrzenią sakralną niezależnie od tego, czy została ona w sensie formalnym sakralizowana przez poświęcenie lub inne akty świadomie temu patronujące. Występuje rytualizacja przestrzeni cmentarza ze strony Kościoła katolickiego, polegająca na stawianiu kaplic, na uroczystym święceniu. Na, z załozena świeckich, cmentarzach komunalnych kapłan w trakcie pogrzebu święci grób, krzyż i wieńce.


   W niektórych środowiskach uważa sie, iz dzisiejsza sakraliizacja obrządku pogrzebu i "kultywowanie" pochówku i grobu to odpowiedź na oświeceniowe idee oskarżane o redukcję duchowego wymiary ludzkiej egzystencji. Dlatego na początku XIX wieku powstała potrzeba zrehabilitowania cmentarzy, a sposobem na to miało być „pobożne odwiedzanie”. Cmentarz wieku XIX był ostatnią widownią zaciętej walki laicyzmu z chrystianizmem. Podnosiły się apele o to by przywrócić cześć cmentarzom: „(...) Idźmy z tym większą gorliwością ozdabiać groby, częściej je odwiedzajmy" ( P. Aries, Człowiek i śmierć, Warszawa 1992, s. 536.), co w naszym społeczeństwie pozostało dominujacą cmentarną tradycją.
Ostatnio zmieniany sobota, 17 kwiecień 2021 16:40

Wybrane odnośniki

Nowości na e-mail

Chcesz otrzymywać informacje o nowościach na stronie?
Top